Na oddziale
próbuje wydostać się z serca.
Kręci się, wierci, wyrywa,
jak pierwsza miłość,
która jeszcze nic nie rozumie
wychylając złudnego szczęścia
pierwszy kieliszek.
Za oknem wielki świat,
lecz to na oddziale wszystkie problemy ludzkie,
jakby się rozsiadły wygodnie w fotelach
w przytulnym domowym salonie,
i czekają aż zacznie się przedstawienie.
Za drzwiami strach czeka na wycieraczce,
a na oddziale jakoś tak mniej strasznie.
Dziecko w domu słodko-gorzko płacze
– oby tylko pomogli tam mamie!
Oby pomogli... Amen.