Mowa , to nie tylko słowa
myśli z uwięzi, bo nadmiar
w głowie się kłębi.
Pragniemy świat widzieć radośnie.
Żyć beztrosko i wygodnie.
Lękamy się ludzkiej podłości.
Oczekujemy słów pełnych
życzliwości.
Słowa to stan duszy.
Mowa upodli, albo wzruszy.
Zrobić może też dużo dobrego,
ale też skrzywdzić każdego.
Człowiek zły jest nieobliczalny.
Ból sprawiony wulgaryzmem
jest nieodwracalny.
Takie słowa przeszywają serce
jak sztyletem.
Pozostawiają rany na długo.
Natomiast miłe, dobre słowa,
to serca mowa.
Pełne są życzliwości, sprawiają
moc radości.
Pieszczą, radują, budują dobre
relacje , szanują rozmówców.
To , co i jak mówimy o nas świadczy.