białko się ścieło przed biciem
i trzeba go godnie zakończyć
bez porządków w szufladach
na chybione prezenty
bez lukrowanych pierników
zamiast czystych korzennych
bez ubierania "na choinkę"
bez mrożonego karpia
miejsca pod stołem
i pucowania okien
dla oczu sąsiadów
usiądę przed długą drogą
i przeproszę...
śnieg za to że się wybielałam
wszystkie bałwany które
tak nazwałam
rękawiczki i podam im rękę
wszystkie szczyty które zdeptałam
i lody na których się przejechałam
/a może przełamałam/
choinka! kogo ja przepraszam?