Zagrzebał to pies
pomiędzy włosy plątał w nas
teraz pędzi szybciej początku szał
słaby człowiek idzie do przodu
zginając go era przekwitły kwiat
wspomnienia wplecione w myśli na głowie siwo od zmartwień
szukam prawdy szukam drogi
pukam do drzwi nikt nie otwiera
nikt nie wysłucha gonią jak psa
nie zna odpowiedzi
nie pytałem was
starzeję się nic nie wiem
mimo tylu nowych wiadomości tylu przeczytanych książek
prawda jest jedna jak świat
nikt jej nie zna tylko Bóg
pewna jest śmierć nienawiść gniew
miłość dobro rozumiane na kilka sposobów
nie każdy może znaleźć
w sobie cząstkę człowieka
cząstkę lepszego siebie
świat oszalał stał się miejscem materialnym cielesnym
silny może więcej może wszystko
biedny człowiek
może być zakładnikiem niewolnikiem własnych próśb
mamo chcę być dzieckiem
dlaczego dorosłem nie jak
nie ma już spokoju ciepła
dotyk taki zimnym jak szron na powiekach
zagrzebał to pies