Topiel
rozłożysty kwiat tajemnic
kryje pod powierzchnią wód swoich
Utopcowe, szkliste oczy.
Paruje zdyszane bagienne cielsko,
skrapla we mgle afrodyzjaki.
Zgniły i zatęchły zaduch
teraz pachnie bzem i jaskrem.
Niebezpiecznie jest wzniecać muł —
wciąga z wolna, wchłania nagle,
kiedy wdech coraz cięższym już,
Rusałka zmysłowo wciska pod taflę.
Po zmierzchu przemierzać je — nierozsądek.
Pierwotność natury ma tutaj swój rdzeń,
zachęci, lecz to tylko złudność
moczarnych, mrocznych ksiąg.