Szkoła
A sprawiła, że przestałam się odzywać
Bałam się powiedzieć "Nie"
Z tego powodu karano mnie
Miała wydobywać i rozwijać talenty
Ten proces został jednak cofnięty
Nie zachęcano mnie do twórczości
W imię wszechobecnej przeciętności
Liczyły się tylko wysokie oceny
A nauczyciel był panem tej sceny
To on określał co dobre jest a co złe
Z moim punktem widzenia nie liczono się
Presja, porównania i upokorzenia
Miały miejsce przykre wydarzenia
Wzbudzanie wstydu i poczucia winy
Odbywało się z byle przyczyny
Wychowawca ,który miał być wsparciem
Często okazywał się marnym oparciem
Stwarzał problemy których nie było
Nie będę kłamać - nie było miło
Nie oceniam wszystkich wedle jednej miary
Bo spotkałam tam też ludzi pełnych wiary
Nauczali z pasją i zaangażowaniem
Słuchałam ich z wielkim zainteresowaniem
Przeżyłam tam dobre i złe momenty
Odnosiłam sukcesy, popełniałam błędy
Śmiałam się głośno ale też smuciłam
Szczęśliwa jednak tam nigdy nie byłam...
Szkolne lata już dawno mam za sobą
Teraz jestem zupełnie inną osobą
Wiedza którą zdobyłam sama
Bardzo mnie zmieniła
Żadna programowa edukacja tego nie zrobiła
Teraz cieszę się, że nie poszłam utartym torem
i nie stałam się kolejnym wzorem
przykładnego ucznia -sumiennego pracownika
archetypem współczesnego niewolnika...