Ludzki człowiek
paląca najtwardsze uprzedzenia
największą obojętność
najwytrawniejszy sceptycyzm
tak normalna w swym szaleństwie
Chwycę cię dziewczyno i przytulę
nie rozbiorę z ciebie nawet koszulki z ramienia
na przekór tym, co ściągnęliby wszystko
popatrzę tylko w oczy i pocałuję w czoło
Zmierzwię ci włosy przyjacielu
nam nie wypadają już inne umizgi
poklepię zbyt mocno po plecach
byś wiedział
że zawsze, cokolwiek by było
Powiem, że cię rozumiem, wariacie
że obok ciebie stoi brat w chorobie
nie na tą, to na inną, ja też jestem
tak bardzo
Spojrzę na panią jak na osobę
tak, to nie pomyłka
ktoś musi, gdy pani unika swego lustra
uśmiechem załagodzę
nasze wspólne cierpienie
Wyrażę podziw dla pańskich idei
nawet gdy będą zbyt wielkie
bym mógł je ogarnąć
zachęcę do dalszych rozważań
jeszcze wyżej można się przecież
wznieść