Zamyślona
pełna obaw w ciągu dnia
w nocy zakrzyczana
nad ranem schowana
Budząc się każdego dnia
myślę czy to nadal ja?
Zraniona przez niego i siebie.
Dlaczego nie wykrzyczałam się
Pisząc w wierszu, że nienawidzę Cię.
Kiedyś pióro dla mnie było zbawieniem
wszelkich ran uleczeniem
Może czas oczyścić każdą ranę
Wtedy w końcu odważna się stanę
Nie będę milczeć kiedy ranisz mnie
Każdym słowem, które TO obraża Cię
Nie jesteś pępkiem świata, już nie
Wzięłam się za siebie, nie dam już się.