Istotowa więź pomiędzy
To prześwit między gałęziami drzew
z widokiem na niebo
ekran w chmurach, gwiazdach, kolorach
Wszystko gna, ta rzeczka to miejsce, leżak
są moją wartownią, kotwicą
odwiedzają mnie zwierzęta, brudzą na stół
sprzątam, piszę wiersze, jem posiłki
daleko żaglówka, w tle las, na sznurku spinacz
szczotka oparta o ścianę, a wzrok myśli o Paulinie
i szuka jej tam, między tymi gałęziami
do tego doszło, a ona przecież jest cieleśnie obecna
sama jest taką twarzą, włosami
biodrami, ruchomym obrazem
gdzie ona, tam te gałęzie i skrawek nieba
każda góra czy rzeka to ona
ale wolałbym ją we własnej postaci przy tym stole
Kto porzuciłby swoją przystań, gdyby...
Czy w ogóle zważałoby się na dziwactwa
ona dotknęłaby kamieni, ja ludzi i drzew
Może byśmy wspólnie znaleźli
ona dobre miejsca przyciągające dobrych ludzi
ja dobrych ludzi przyciągających dobre miejsca
znaleźlibyśmy miejsce dla siebie
siebie w jakimś miejscu
Los pomieszał miejsca, zwierzęta i rzeczy...