starzeję się
to nieuniknione
jak poród
kiedy ciąża dobiega końca
wszystkie drogi tego życia
prowadzą do rozwiązania
kiedy dojrzeję
spadnę jak gruszka
na miękką trawę
w jasnym ogrodzie
tuż pod nogi
czułego
Ogrodnika
II
tylko serce
wciąż młode
albo jeszcze młodsze...
nienasycone
czułości
wciąż
bardziej
głodne
III
oszukiwałam
cię, serce
karmiłam
namiastkami
wmawiając
że się nasycisz
kiedy wypełzniesz
jak robak z gruszki
najczulsze Dłonie
uniosą cię
ku najczulszemu Sercu
już nie zaznasz głodu