zdążyć odnaleźć ...
ciemność gęstnieje
w zakamarkach
smutkiem zalewając
zagubioną postać
tworzy ścianę strachu
Droga Mleczna
daje nadzieję odszukania
rozstawionych znaków
gotowych wsączyć w znękany umysł
światło- maleńki jego koralik
niczym latarenka morska
-zbawienna łuna
łapczywie chwytana
umęczonymi od wypatrywania
okiennicami umysłu
ciemność powraca-zimny pled
nie chce dać złudnego nawet
poczucia ciepła
zagłusza zdrowy rozsądek
miażdżącymi spokój odgłosami natury
każdy chrzęst trzask szmer
nawet spadająca kropla
to orgia gwaru nieokreślonego
nie akceptowalna żadnym zmysłem
gdy wstąpi się - do samotni