Zakochanie.
Nie oskarżam lecz zapytać muszę.
Kiedy skończy się ten znój?
Czy wolną będę mieć duszę?
Sypiesz piachem w oczy sokole
co prowadzić ścieżką mnie mają.
Nie pytasz jaką mam wolę
a oczy me przecież błagają.
O sfery daleko stąd ukryte
by dostrzec je na zawołanie.
Gdzie na gwiazd tarczach wyryte,
słowo upragnione " zakochanie".
Losie zgubny jak huragany,
na nic chytre knowania.
Ja siłę mam, zerwę kajdany
i zaznam smaku zakochania.