puszczam!
wyrzucam obrożę która owinęła moje gardło,
z barków zrzucam ciężar który zamknął mi serce,
jak to jest ze przez całe życie nie zauważyłam że blokuję swój oddech?
coś na wzór nienaturalnego mięśnia ściskało moje narządy wewnętrzne, tłamsząc cząstkę duszy.
gdzie umknęła mi kreatywność ?
gdzie umknęła mi radość z życia?
gdzie podziały się wzdechy rozkoszy?
puszczam.
dziesięciokrotnie puszczam
czuje bardziej, mocniej, intensywniej
teraz patrz jak stopniowo dochodzę
dochodzę do pełni swojego jestestwa.