zanim…
zaśniesz
zabiorę Cię
uśpię brzeg twoich ust
dłońmi potrącę twoje dłonie
twoje oczy
spoglądam w twoje oczy
mnie onieśmielasz
serce zbudzone przedświtem
odepchnęło sen
dostrzegło odpędzoną miłość
przebywałam w schronieniu świtu w zamgleniu
oczarowana snem przebudzona muśnięciem warg nocy
obtulona ciepłym trenczem srebrzystości księżyca
bosą stopą kroczyć szlakiem
z zamkniętymi oczami wypocznę
odzyskam przyblaknięty sen...
odpłynę przeznaczeniem tchnieniem zefiru
zanim pozamykasz swe oczy...