Po drugiej stronie tęczy
Srebrzysta noc
niepokojem drżąca
w półmroku anioł
czuwał nad małym dzieckiem
w pokoju spokój
głośne tykanie zegara
odbijało się od ścian
ciszą grany nokturn
słabe ciało
pozbawione sił
wykończone chorobą
wciąż walczyło o życie
ta noc czekała na cud
płacz serc
cichy szepty modlitwy
ściskana dłoń ojca
i nadzieja poskładana
w daremny uśmiech matki
w świetlistej łunie
odchodzi ze świata
mały cierpiący chłopiec
tam gdzie wyrusza
spotka kiedyś tych
których dziś opuszcza
po drugiej stronie tęczy
krainy nieba
domu Pana
"W letni wieczór chabrowy gdy ziemia mnie boli
kiedy echo mi zagra wielobarwny slogan
znów stanę jak dziecko twarzą
wprost do Boga i pić potoczysty błękit
z lazurowych dolin"
K.K. Baczyński
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Pozdrówki.
W tym kontekście człowiek wierzący uczy się układać wartości w życiu doczesnym. Dokładnie w tym kontekście człowiek wierzący otrzymuje ogromny dar w postaci nadziei. Radość i wesele ogarnia człowieka na myśl o tym, że nie przepadnie, ale będzie żył. Mało tego – życie wieczne z Bogiem, będzie bez porównania lepsze od tego, które doświadczamy tu na ziemi. Tuż za tym tokiem rozumowania idzie myśl o przeżywaniu śmierci najbliższych, ale też własnej. Nic to, że tracimy ten świat! Nic to, że doświadczamy chwilowej rozłąki! Po śmierci jednoczymy się z Bogiem, który jest dla nas Wszystkim – pełnią Życia. Pewnie, ze to boli. Pewnie, że płaczemy. Jesteśmy tylko ludźmi i jest nam zwyczajnie żal odchodzić (jak nam się błędnie wydaje "na zawsze"). Nie mamy empirycznego doświadczenia wieczności, więc trochę się boimy i również dlatego płaczemy. Dojrzewanie do pojmowania śmierci w kategoriach wiary Bogu na Słowo jest zadaniem dla każdego chrześcijanina na całe życie. To jest trudny temat, ale – uwierz mi przemiła Kati – że im wchodzi się z Bogiem w głębszą relację, tym mniej ma się wątpliwości, również co do śmierci.
Dziesięć lat temu straciłem przyjaciela. Był księdzem od roku. Miał wypadek autem. Został zmasakrowany, ale żył jeszcze przez kilka dni. Nie mogłem się pogodzić z jego śmiercią. Jeszcze całkiem niedawno, może z dwa lata temu napisałem wiersz o nim, q którym wyzywam Boga, że jest tchórzem i dlatego chowa się, gdy zabiera dobrego człowieka, bo inaczej dostałby ode mnie w pysk. Mocny wiersz. Dopiero po jakimś czasie uświadomiłem sobie, że wielką siłą i madroscia naszego Boga jest to, że On bardzo często milczy. Zwyczajnie pozwala nam dojrzewać. Ja na szczęście w Bogu, w relacji z Nim, w modlitwie w końcu zacząłem pojmować tajemnicę śmierci jako katolik. W końcu Pogodziłem się z odejściem przyjaciela. Dziesięć lat mi to zajęło... W Twoim wierszu mowa jest o dziecku. Od razu uruchamiają się emocje w człowieku I wrażliwość na krzywdę tych najmniejszych. Dziś Kościół modli się w intencji każdego poczętego życia. Wielki temat i pełno dyskusji o in vitro itp. Myślę, że warto zachowywać w swoich słowach szacunek dla życia ludzkiego. Każdego. Ja mam znajomych, którzy zdecydowali się na in vitro. Nie oceniam. Kocham człowieka. Moja babcia zanim urodziła mojego tatę i jego braci, straciła tróję dzieci, które dożywały po urodzeniu od miesiąca do roku. Nie jedno dziecko, ale trzy i to jedno po drugim.... Tragedia życiowa. A jednak dał jej Bóg urodzić jeszcze trzech synów.
Śmierć jest trudnym tematem, bo my chcemy żyć. Znamy tylko ten świat ziemski, wiec bardzo chcemy tu pozostać jak najdłużej. Natomiast głęboką relacja z Bogiem otwiera nas na inną, większą, szerszą, puekniejszą perspektywę Życia.
Dziękuję za Twój wiersz, Kati. Warto bowiem rozmawiać na trudne tematy. Pozdrawiam Cię i życzę pokoju ducha oraz wielkiej ufności Bogu, który jest tak blisko człowieka. No, i ślę uśmiechy serdeczne na tę (u mnie) deszczową sobotę. Hej ho! 😊🙋♂️
przenikają się tam światy
czas jak strażnik stoi z boku
oddech mały łapie w mig
ból i łzy wzbierają siłą
by potopem zmyć tę chwilę
bezsilnością milkną słowa
blednie w ciszy oczu blask
tęcza ma tak jasne barwy
zacierają się tam światy
Pozdrowienia!
Ściskam Kati:)⭐💙
odchodzić, czemu muszą cierpieć?
Poruszający wiersz, Kati,
najgorsze jest to że życiowy, bo tak często się zdarza,
jak w wierszu.
Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia
życząc, widzę właśnie jak słońce świeci przez okno,
szkoda, że dla Nadi i tego chłopca z Twojego wiersza,
ono nie zaświeciło:(
Autor poleca
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności