Eric Rothoff
Po kilku dniach dekoncentracja sięga zenitu.
Nic mnie nie cieszy.
Nawet Ty w bikini, budząca mój zachwyt pierwotnie po trzech dniach,
trafiasz do szuflady z codzienną szarością.
Szum fal uporczywie przywołuje jedynie marzenie z przeszłości,
przeogromne pragnienie, by odcinając się od świata, który rozumieć mnie nie chce,
zamieszkać z Tobą w ogromnej beczce ogórków kiszonych
i zaprzyjaźnić się z czosnkiem swawolnie spacerującym aleją
stworzoną z młodego kopru.