Córka bez ojca kwiat bez zapachu
młode ziemniaki obok kompot z porzeczek
słona łza do smaku i uśmiech do fotografii
Pamiętasz ten dzień w którym obiecałeś:
na zawsze razem nigdy osobno
Ale los chciał inaczej
złamał pieczęć przysięgi – ojca i córki
A ja? Cóż mogę? Jedynie
zerwać kwiaty jaśminu i włożyć we włosy
jak niegdyś z tobą Tato w Ojcowie
Spoglądając w tremo złamanego czasu
nie poznaję własnej twarzy – moja a jednak nie
a gdy składam prośbę o reedycję życia
piekło zionie chłodem że znowu dałam nogę
a już czort rozpalał ogień pod kotłem
Kasia Dominik