erotyk
oplata smukłe wdzięki
odsłaniasz je nocą
gdy najwięcej widać
obok przyciemnionych świec
trzy stopnie w górę
czerwone szpilki unoszą wysoko
bym mogła później opaść
na śnieżną pościel
ciii
już dobrze
spokojnie
już lepiej
nic nie mówię
tylko zatrzymam powietrze
głębokie płuca
serce trzepocze
jak skrzydła
spłoszonego wiatrem gołębia
ciemna pajęczynka
w rogu pokoju
lub pomiędzy palcami traw
grasz na harfie
z pulsujących strun
tętni wulkan
jakby chciał uwolnić mleczną lawę
ciiiii
spokojnie
potrafię splatać warkocze
z opadłych liści
Klaudia Gasztold