Orszak śmierci
Przybył Anioł Śmierci
Zwiastuje to, co nieuniknione
Oczekiwałam jego nadejścia
On idzie pierwszy
W orszaku śmierci
Daje nam dodatkowy czas
Na ostatnie pożegnanie
Gdy on odchodzi
Pojawia się przejmujące zimno
Wraz z zimnem pojawiają się
Duchy naszej przeszłości
Jest ich wiele
Nasza przeszłość jest barwna
Są duchy smutku i szczęścia,
Gniewu i namiętności
Gdy duchy odchodzą
Zaczynamy wspominać zmarłych
Tych, których odejście opłakaliśmy
Tych, do których niedługo dołączymy
Za zmarłymi nadchodzą kapłani
Łaknący naszych dusz
Opowiadają nam cudowne historie
O tym, co dzieje się po śmierci
Oni są najgorsi
Na szczęście jest ich niewielu
Odchodzą gdy odmawiamy im praw
Do naszych dusz
Zostaliśmy sami
Cały orszak dworzan już przeszedł
Teraz czekamy w milczeniu
Na nadejście króla
Świat wstrzymał oddech
Oczekując na przyjście najwyższego
A on nadchodzi
Zmierza po swoje żniwo
W końcu do nas przychodzi
Cały spowity w czerń
Śmierć, Pan życia po życiu
Przybył odebrać nasz dług
Podchodzi do nas
Wyciąga kościstą rękę,
Którą chwytasz bez wahania
Odchodząc z tego świata
Teraz zostałam sama
Z Panem wszechświata
Składa na moich ustach pocałunek
Delikatnie pozbawiając mnie życia.
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
opisujesz przykrą śmierć
jednak ja uważam że powinniśmy
cieszyć się że dusza bliskiej osoby
odeszła do lepszego świata
wiersz świetny za warsztat daję 6⭐️
pozdrawiam serdecznie 🦋
Dziękuję i także pozdrawiam :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Pozdrawiam cieplutko 😃
Mamy nadzieję na lekką śmierć.
Jeden pocałunek i osiągniemy nasze cel. A może to właśnie będzie życie?
Refleksyjny.
Pozdrawiam 🫶⭐️
Dziękuję i także pozdrawiam :)
unosi się mgła nieśmiertelnych
gotowych lub nie
na ostatnie spotkanie
idą jeden za drugim
ich krok sztywny znajomo
a może dostojny
nie wiem jestem tu chwilę
słychać słowa o końcu
rozmywają się dziwnie
czerń zawsze wzbudzała strach
tak jak ostateczność
i oto on
składający pocałunek
demiurg miejsc granicznych
odźwierny wieczności
poddaję się mimo woli
albo wręcz przeciwnie
jego potężnej władzy
przeznaczenia znak
tak wygląda więc koniec
droga w niebyt
czy zaświatów gościniec
na mnie już pora
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności