widok zaa okna
wzrok błądzi wśród drzew i krzewów
ucho słyszy koncert ptasich śpiewów
wiosna idzie krokiem nieśmiałym
w zielonych tujach, forsycja się złoci
śliwa różowym kwieciem zieleń rozjaśnia
żaba w stawie obecność swą nagłaśnia
kos żółtym dziobem w trawie psoci
cisza okrywa ogródek mały, chwila!
a jednak coś słychać, to płatki przekwitłe
dywanik tworzą w okuł żonkila
trawa kępami śmielej trawnik porasta
jaszczurka na kamień opalać się wyszła
wiosna, wiosna chyba już przyszła