podróż w martwym czasie
jeszcze niezapisany
jeszcze nienamalowany
nikt nie podrzucił
kukułczych jaj
nie rozpakowałem
rozgniecionych planów
na pustym lotnisku
w zamkniętych szufladach
vouchery bezimiennych
podróżników
przepaść to jedyne słowo
między mną a dowolnym kierunkiem
na skrzydłach samolotu
ptaki goniące po niebie
resztki chmur
i samotny błękit
szklane Pendolino
oddala się z dworca
bez podróżnych i konduktora
kukułcze jaja
układam w opuszczonych gniazdach