Początek z kawą
i czas nie znał imienia,
Bóg zagotował wodę –
bez ognia, bez naczynia –
pomyślał tylko: niech będzie ciepło.
.
Ziarna kawy rozsypane po wszechświecie,
stały się planetami.
Z jednego – człowiek,
z drugiego – miłość.
Z trzeciego – pytanie.
.
Kiedy pił kawę,
każdy łyk był początkiem:
w jednym – spojrzenie,
w drugim – dotyk,
w trzecim – rozstanie,
szepczące w wietrze.
.
I tylko poezja,
nie modlitwa, nie oddech,
została w ustach
jako posmak –
gorzki, ciepły,
nie do końca nazwany.
.
Może jesteśmy tylko parą nad filiżanką,
unoszącą się w Jego dłoni?
A miłość – to westchnienie,
którym On ostudza usta,
zanim się znów napije.
---
Autor: Jagoda Buch