Hedonizm. Altruizm. Miłość. Bóg. Nirwana. Alkoholizm. Samobójstwo. I jeszcze kilka innych możliwości , więc jest w czym wybierać. :))

Pytanie, czy ziemia , na której w końcu osiądziemy będzie urodzajna , a drzewo wyda zdrowe owoce :))

Gdzie zapuścić korzenie? Hmm... Byle nie na zewnątrz, bo człowiek wtedy przestaje chodzić, ale może dojść do tego, że skoro wszystko można zmienić pilotem, to sam siebie nie musi, nie chce, jak chce, to musi, "...ale po co te nudne gadki, kiedy miłość, to dwa zadki, jak ja i ty..." Wybacz, jakieś złapało mnie lalala... ;) więc, gdzie posadzić drzewo? Jeśli nie tak, jak przez wieki robili ludzie w całej obecnie panującej cywilizacji, czyli komuś pod niebem w ziemi, skąd można odejść. Nie, już nie tak. Wolny, dojrzały w świadomości Człowiek korzenie zapuszcza głęboko w siebie i nic, a ni w żadnych okolicznościach nie może pozbawić go tego, co znalazł w sobie, kiedy zaczął pytać "dokąd my?... Ja?! Ty... Znalazł odpowiedzi, bo wszechświat zdaje się powiększył, więc wszedł na Swoje Wielkie Drzewo tętniące wewnątrz, wspiął się na najwyższą ścieżkę z udeptanej kory aby najpierw stamtąd a potem tam dojrzeć... ;) No zobacz, Suvi, jak nam ta Twoja miniatura czterowersowa wywołała e mnie wielgachnego komentarza na jaw tablicy... Naprawdę ważne sprawy tu poruszasz :) Pozdrawiam serdecznie

Krótko, treściwie a jakże mądrze... bardzo się mnie podoba.