Zanim pożre Cię grób
Pewien wspomniany "pyszałek" 60 - latek - forumowicz, który kupił 200k akcji potwierdzając zakup w Publicznym Arkuszu Zleceńi przez 3 lata stracił ok 50% kapitału, fantazjując w międzyczasie o fortunie (zwodniczej). Wszystko przez moje m.in rozgrywki. Ikaryści - Ci co grają LONGA, nazywam ich wisielcami, czasem wełniakami. Sam gram w obie strony z dzwignią do 10kk PLN, a wyniki wstawiam publicznie :)
Brużdżąc głęboko ogród Twej mądrości,
Płaszcz Twego piękna, tak ceniony wkoło,
Zmieni się w nędzny łachman - o litości!.
Wówczas spytany, gdzie baśniowy uśmiech?
Gdzie po wsze twoich dni kolistej skarby?
Nie mów, że w oczach przyćmionych, gdzie pośpiech
poczynił żłobki tak godne pogardy..
I choć wysiewasz nadziei owoce
Próbując zmienić ekliptyki kręgi
Wiatr pomyj wylewa Ken na Twoje moce
Z nasion tych - owoc - ze szpetnymi pręgi
Błędnokołowe mistyczne chimery
Zakiełkowały mirażem trofeów
Na kursie kolistej niesztampowe wżery
To harce z rergresem spadkowych dokerów
Prawdą, żem w błazna stroił się odzienie,
i myśli własne na pstre darłem szmatki,
Żeniłem na szczycie cargowate mienie,
rzucałem serca krzywdząc Was me dziatki.
Prawdą, iż w prawdę spoglądałem koso,
lecz prawdą także, iż moje odwroty
gro naiwności orzeźwiły rosą,
przez Waszą chciwość punktowałem "cnoty".
Urągaj za mnie Fortunie zwodniczej!
Winą bogini grzeszne moje czyny,
innej nie dała życiu memu pieczy,
prócz łask pospólstwa. Pospolite winy
znaczą mnie piętnem, co czci mej uwłacza.
Natura moja - status generała
Dzierży i włada , jak kość w dłoni gracza.
Odnowy łaknę, choćby świeca biała,
gasła jak wiara w Wasze miałkie pędy
Nie będę Tyranem bo droga nie tędy
choć dziś połyskuje Jacentego chwała
W lichwie tej nie ma niczego zdrożnego,
Gdy ikarysta z radością dług płaci.
Wierząc w audiencje kupca mitycznego
Jacka z Grochowa o sakwę wzbogaci.
Do piekieł czeluści, gdy już dotrze dzielnie
Jak krzepki młodzian z dojrzałą ochotą,
Wciąż wykwint jego czczą oczy śmiertelne
Niezmiennie brnie z nim pielgrzymka z hołotą
Dlaczego nie chcesz wejść w zacięte boje
Z Czasem, tyranem krwawym i niegodnym?
Bo nie wybronisz się ruinie swojej
Godziwiej niźli mym wierszem bezpłodnym..
I bredząc trwonicie, o głupcy żałośni
Bilony, dewizy, groszaki, harmonię
Gdy Wasz Generał podium sobie mości,
Z którego zarutko zgon grupy w ambonie..
..Obwieści Empiri nabitej w walory
Kiedy natura tworząc Was przysnęła
On jeden z Blackiem wystrzega się zmory
Topiąc Was kunsztem swego arcydzieła
I gdy bankructwa czas nadejdzie rychło
Wśród złudzeń hurmy, w malignie bredzącej
Zawód głęboki i śmierdzące truchło
Swądem roznieci rój inwestujący