Nierównowaga
słowa jak kamienie
kapią z brzegów warg;
łapać balans na linie
życia, rozpiętej między
uczuciem a rozumem,
gdy tyczką linoskoczka
mądrość wciąż zbyt mało
mądra.
Równowaga jest mitem.
Każdy krok to walka,
ze zmiennymi prądami
myśli, zdarzeń, celów...
A światło uspokaja,
zamknięte oczy koją
ból napiętych mięśni.
Byle złapać oddech.
Otrząsnąć się jak pies,
który wybiegł z rzeki,
z lęku, co jak rosa
osiadł na kołnierzu.
Bo nawet w całej tej
nierównowadze,
można znaleźć pokój,
który rodzi się cicho
z cudu zaufania.