Początek
I odkrył prawdziwą naturę swojego oblicza,
Tym, którzy nie wierzyli. Jak blask słońca poraził wzrok mgłą zakryty.
Nie rozumieją jednak, gdzie, w jakim kierunku
Zmierza świat. Upadek? Chciałbym wierzyć, że nie.
Widzą, ale nie wiedzą.
Pogrążeni w krzątaninie szybko zapominają,
W zabawie, w obłąkaniu, które jest ich życiem,
Szczęściem – zapominają o sobie.
Gdzie to zmierza? – są tacy co wiedzą.
Nie wiadomo śmiać się – raczej nie, na pewno nawet.
Płakać? Czy nie jest już za późno? Tego nie wie nikt.
I ta wojna – jaki jest jej cel?
A może wygrała miłość?
Albo jedno i drugie i ta wojna jest konieczna.