Radiologia
rozciąga się po ścianach dwóch
przyjaciół leniwe mruczenie.
- Mój kot, dzisiaj rano po całej nocy,
chyba wrócił z piątego wymiaru.
Tak zadrżał na widok szyneczki,
jakby jej nie widział parę
lat świetlnych. -
- A mój, wieczorem przebiegnie się tylko
przez drugi wymiar dachu i już zmęczony
wraca na pierwszy wymiar kaflowego
piecyka, grzać swoje stare gnaty.
Mówię ci, leń z niego taki...-
- Co się dziwisz, już stary. Niedługo,
siłą rzeczy, przeskoczy wszystkie
możliwe wymiary. -
Przy recepcji, mruczenie musnęło
białe fartuchy.
- Zbyszek, słyszałeś? Co to za jedni?-
Szturchnął Franek kolegę.
- Poeci. Co się dziwisz...
Już ich tutaj widziałem,
lekarze pewnie szukają
piątej klepki. -