Rozmowa
Jeden o jabłkach, a drugi o gruszkach..
Nawet nie spostrzegli, że poszli w różne strony, gdy pojawiła się dróżka.
Można by to było nazwać monologiem, niewątpliwie nie dialogiem.
Na co komu taka rozmowa, kiedy najważniejsze jest dla kogoś, co od siebie doda?
Jaki cel w takiej debacie, skoro nawet się nie słuchacie?
Ponadto już nie jest to rozmową, jak każdy chce powiedzieć w tym samym czasie jakieś swoje słowo.
Szacunek do rozmówcy, to poświęcanie uwagi temu, co chciałby przekazać, więc czasem na własne myśli trzeba zważać i mniej nad swoją kolejną wypowiedzią rozważać. Nie bez powodu jest wielu, którzy boją się przemawiać, bo często znajdzie się taki, który będzie mu przeszkadzać.
Warto życzliwie podchodzić do swego rozmówcy, kolejno lepiej się słucha takiego mówcy.
Gdy rozmowie sprzyja empatia i mentalizacja można rzec, że dla dialogu jest to uczciwa konfiguracja.
Rozmowa między ludźmi nie powinna być wykrzykiwaniem własnych myśli, nie zastanawiając się nad tym, co druga osoba ma do powiedzenia, bo wtedy rozmowa niby jest, ale jednak jej nie ma.