Zima w Polańczyku/
kryształki odbijają ich blask.
Mienią się w oczach światełka,
jak brokatowa suknia
w którą ubrał się świat.
Idziemy pośród drzew
otulonych białą szatą.
Wdychamy mroźne powietrze
podziwiając piękny krajobraz.
Nagle ukazuje się nam
toń schowana w dolinie.
Jak zahipnotyzowani
patrzymy w nią.
Nie czujemy mrozu,
czasu, który upływa.
Wzrok nasz przykuwa błękit,
w szarości ukryty,
Nie chcemy się ocknąć,
by nie prysnął czar.