zmruż oczy
czas rozdać słodycze biegającym dzieciom
w parku jest jeszcze zielona żaba
ostatnia rechotka przytulanka
w dzieciństwie stał tu pan z cukrową watą
a Ty biegłaś z trocinowym jojo
odpustowy kowboj odliczał czas
rodzice nigdy nie kupili mu korkowca
w ósmej C Pani krzyczała przy tablicy
w szkolnej ciemni Jarek wywoływał zdjęcia
czarnych łąk i torowisk pustej wagonowni
a na Marczuku umierał ostatni zielony staw
zawsze marzyłem o lazurowym morzu
i uliczce pełnej drzewek pomarańczy
wtedy nie wiedziałem że kwitną oleandry
i jak bardzo smakuje poranna kawa
czas nauczył nas dojrzewania
zgasił beztroskie zachodzące słońce
nie potrzeba rytualnych malarzy
na twarzy zmarszczki rysuje życie