Dwa limeryki nieco gwarowe
w objęcia Jontka wpadła góralka.
O oscypkach* mówił czule,
ale ona woli grule.*
Dylemat więc miała młoda Halka.
Letnik z Poznania koło wsi Lipce,
bardzo zadurzył się w pewnej Dzidce.
Chęci było co niemiara,
tylko nie bardzo się stara.
Zamiast prezentu miał szneki w tytce*.
-----------------------------------------------------------
oscypek*-ser owczy
grule*- ziemniaki
szneki w tytce*- bułki drożdżowe w papierowej torebce