X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Bystre oko miszy (9)

Wiersz Miesiąca 0
groteska
2023-07-25 07:27
Z cyklu "Życie Marcela jako ustawiczne unikanie pokus" cz.9

Po południu do Gabi przyjechała siostra z Poznania. Gdyby nie włosy (tak samo rude, ale spięte w schludny koczek), trudno byłoby doszukać się podobieństwa. Wygladała raczej na matkę, niż starszą siostrę. Nie to, że zmarszczki, czy coś w tym guście. Twarz miała gładką jak pupa niemowlaka z reklamy Pampersów, ale w popielatej garsonce i szpilkach robiła wrażenie pani prezes, która na chwilę wyszła z korporacji. Do tego jeszcze kwaśna mina, którą mogłaby doprawić największych rozmiarów galaretę z nóżek.
Już na wstępie omiotła mnie lekceważącym spojrzeniem, zaczynając od sznurówek, a skończywszy na nosie, na którym akurat robiła mi się krosta i był czerwony jak rzodkiewa. Czułem tym swoim kulfonem, że nie zapałamy do siebie miłością.

Znałem jedną taką, podobną do niej – Marylka jej było. Z wyglądu identyko, też garsonki nosiła (od niej wiem, że to się tak nazywa) i obowiązkowo szpile, tylko ruda nie była, a farbowana blondynka. Wprowadziłem się do niej już po pierwszej randce, bo stwierdziła, że szkoda czasu na bezproduktywne chodzenie. Podobało mi się takie podejście do tematu, choć seks z nią okazał się porażką. Leżała jak zwalony pień w Puszczy Białowieskiej i łaskawie pozwalała na igraszki. Szybko wyprowadziłem się z jej dziupli, bo też chciałem być dopieszczonym dzięciołem. Niestety, praca wysysała z niej energię. Wracała po siódmej, zdejmowała firmowe ciuszki, zakładała kapcie, ale myślami nadal była w firmie. Kiedyś zaraz po orgazmie powiedziała, że właśnie wymyśliła fantastyczną reklamę gumowców. Nie wiem dlaczego akurat gumowców, bo wtedy było bez gumki. No cóż, dla stuprocentowego samca, za jakiego się miałem, była to potwarz.

Gabrysia też nie czuła się dobrze w towarzystwie Aldony, ale była wobec niej strasznie uległa. Jakby się jej bała. Zupełnie jak nie Gabi. Kiedy siostra kazała jej umyć włosy, bo „wygląda jak ćpunka z dworca zoo”, natychmiast wzięła szampon i ręcznik, po czym opuściła nas „na minutkę”.

- Słuchaj – zaczęła Aldona, korzystając z jej nieobecności – widzę, że Gabi patrzy na ciebie maślanymi oczami, ale chcę żebyś wiedział, że ma narzeczonego w Poznaniu.

Popatrzyła na mnie z satysfakcją, myśląc że ta informacja zbije mnie z tropu.

- Tak? To gdzie on był, kiedy najbardziej go potrzebowała? – obruszyłem się, znając historię o egoistycznym dupku, zarabiającym na handlu z Niemcami.

- Co prawda rozstali się i ona wróciła do Lublina, ale to nie jest zamknięta sprawa. Mieli ze sobą dziecko … - zawiesiła głos, sprawdzając jak wiele wiem, ale tylko pani Kwiatkowska zastrzygła uszami.
Milczałem, choć znałem tę historię z ust Gabrysi. Jak na tak krótką znajomość wiedziałem o niej dość dużo.

- Niestety, Gabi poroniła i stąd pewnie to załamanie. Poza tym umarł nasz ojciec, z którym była bardzo związana… - dodała.

- Nie poroniła, tylko ten drań wysłał ją na zabieg – zasyczałem, prostując fakty.
Aldona rozejrzała się na boki, patrząc czy ktoś coś usłyszał.

- A miała urodzić? - syknęła po cichu - Nawet nie wiesz, ile mnie kosztowało, by ją w firmie ustawić. – Zaczęła nerwowo chodzić po sali.
Podszedłem do niej i rzuciłem oskarżeniem prosto w jej chłodne oczy:

- Załamanie Gabrysi to wasza wina! Gdybyś chciała jej pomóc, zamiast zmuszać, razem z tym frajerem, do aborcji, nie byłoby tego szpitala.
Aldona miała ochotę zatkać mi usta, ale opanowała się w porę.

- Zawsze była słaba psychicznie. - odparowała - Zresztą, to nie twoja sprawa! Kim ty właściwie jesteś, żeby mnie oceniać?

- A czego oczekujesz ode mnie? – zajrzałem jej w twarz.

- To proste. Jutro zabieram ją do siebie, a ty znikasz. I trzymasz gębę na kłódkę! - Znowu rozejrzała się nerwowo na boki, kontrolując sytuację.

- A może Gabi ma jednak coś do powiedzenia? Jest dorosła.

- Nie wykorzystuj jej słabości. Ona ma życie poukładane w Poznaniu. A w tej chwili sama nie wie czego chce.

Prawdę mówiąc, ja też nie wiedziałem czego chcę, ale dyktatorski ton Aldony sprawiał, że chciało się dokładnie czegoś odwrotnego. Musiałem to przemyśleć, więc postanowiłem zostawić je same i podjechać do centrum, zwłaszcza że byłem głodny jak niedźwiedź po śnie zimowym.

- Pogadamy później - rzuciłem do Gabrysi, która akurat weszła do sali. Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem. Na korytarzu minąłem matkę, która zajęta Jerzym, nawet nie zareagowała, gdy powiedziałem, że wyskakuję na miasto.

Pojechałem na Starówkę do restauracji, którą prowadzili staruszkowie kolegi. Kumplowałem się z Darkiem przez całą podstawówkę, pomimo że inni śmiali się z niego, gdyż miał pewną przypadłość. Lubił bawić się pod ławką ptaszkiem. I to na lekcjach pani Kwiatkowskiej. Kiedy wychowawczyni to zobaczyła, zaprowadziła go do szkolnej pedagog. W gabinecie, obie kobiety starały się wytłumaczyć Darkowi, dlaczego nie powinien bawić się w ten sposób. Mówiły, że to nieładnie, że dziewczynki się śmieją, że niehigienicznie, bo przenosi się zarazki itp. Gdy poczuły, że Darek zrozumiał swoje niewłaściwe zachowanie, poprosiły, by przyrzekł, że nigdy już nie będzie bawił się członkiem, no i chłopak przyrzekł. Zadowolone z efektów swojej perswazji kazały mu wracać do klasy i zaczęły rozmowę na inny temat. Kiedy Darek był już przy drzwiach, odwrócił się nagle i zapytał zaintrygowany:

- A co to jest ten członek?

Historyjka stała się z czasem anegdotą. A ja usłyszałem ją przypadkiem, gdy byłem u Darka na urodzinach, a jego mama opowiadała wszystko innym mamom, nie wiedząc że stoję w progu w roli gumowego ucha. Wiedzę tę wykorzystywałem nagminnie w kolejnych latach naszej edukacji. Darek w strachu, że wypaplę wstydliwy sekret którejś z jego dziewczyn, odrabiał za mnie trudniejsze prace domowe.

W knajpie był komplet, bo serwowano tu smaczne i niezbyt drogie żarcie. Pomiędzy stolikami kręciła się jako kelnerka siostra Darka, na którą wszyscy mówili przewrotnie „Mała”, bo miała chyba z metr dziewięćdziesiąt wzrostu.

- Hej, Mała! – przywitałem ją.

- Mała to jest twoja pała – odparła rezolutnie niemal szeptem, żeby nikt z gości nie usłyszał i roześmiała się, dając mi buziaka.

- Jak zawsze bystra. Znajdzie się jakieś miejsce dla strudzonego wędrowca? – zapytałem.

Klaudia posadziła mnie przy maleńkim stoliku w kącie sali, gdzie miałem widok na wszystkich. Obsłużyła poza kolejnością, ale na pogawędkę nie miała czasu, więc samotnie zjadłem eskalopki, które mi poleciła.

Właśnie kończyłem obiad, rozmyślając o tym, co powiedziała mi Aldona, gdy w drzwiach pojawiła się Ołena. Była sama i wyglądała na przestraszoną. Spłoszonym wzrokiem rozejrzała się po sali. Już miałem przywołać ją machnięciem ręki, ale nie zdążyłem, bo jakiś łysy mięchol z grubym łańcuchem na szyi, wyglądającym jak obroża butteliera, krzyknął w jej kierunku:

- Zarina, my tut!

Ostatni kęs utkwił mi w przełyku. Zarina?

Dziewczyna podeszła do jego stolika i usiadła niepewnie na wskazanym krześle. W tym momencie przysiadło się jeszcze dwóch typków, nie wyglądających na gości ze szkółki niedzielnej. Ołena vel Zarina musiała czuć się osaczona, bo mówiła nerwowo, jakby tłumaczyła się z czegoś. Podała łysemu pendriva i spuściła głowę. Krótko wystrzyżony blondyn chwycił ją za rękę i dyskretnie, ale chyba dość mocno, przycisnął do blatu. Łysol powiedział coś do jej ucha i gdy blondyn wypuścił dłoń ze stalowego uścisku, dziewczyna szybko opuściła lokal. Chciałem wyjść za nią, ale postanowiłem dowiedzieć się czegoś na temat mężczyzn.

Zawołałem Klaudię i zapytałem o dziwne towarzystwo siedzące obok baru. Okazało się, że to jakieś typy ze Wschodu, przychodzący regularnie każdego popołudnia. Dziewczyna trochę się ich bała, bo wyglądali groźnie, ale wobec niej byli grzeczni, płacili bez mrugnięcia okiem i to dość duże rachunki, zostawiali sute napiwki, więc nie miała powodów, by na nich narzekać. Na koniec przypomniała sobie, że łysol był astmatykiem, gdyż wielokrotnie widziała go z inhalatorem poprawiającym oddychanie.

Po zebraniu informacji postanowiłem podjechać na chwilę do domu. Na szczęście nie było jeszcze dziewczyn, więc rozejrzałem się swobodnie po pokoju, w którym Ołena trzymała swoje rzeczy. Przejrzałem wszystko, choć nie wiedziałem czego dokładnie szukam. Nie było jednak nic, co mogłoby wzbudzić podejrzenia. Już miałem wyjść, gdy mój wzrok przykuła sportowa bluza, wisząca na krześle. Miała na piersi kieszeń, a w niej paszport.

- Ołena Szewczenko – przeczytałem uspokojony. Spojrzałem na zdjęcie i zobaczyłem twarz zupełnie innej kobiety niż "dziewczyna" mojej siostry.

O co tu chodziło? Czyj to paszport? Dlaczego okłamała Ankę? Czego tak naprawdę od niej chciała? Co było na pendrivie przekazanym Łysolowi? Mnóstwo pytań bez odpowiedzi.

Usiadłem na łóżku, na którym po raz pierwszy zobaczyłem ją z moją siostrą i przez chwilę intensywnie myślałem. Z półki naprzeciwko spoglądał na mnie dobrotliwie ruski "misza". Zaintrygowany podszedłem i wziąłem go do ręki. Bingo! W jego czarnym oku tkwiła maleńka kamerka.


Koniec cz. IX
Część pierwsza
https://www.twojewiersze.pl/pl/wiersz,TTEuNjI4PzhYOXkyPjZ6NXcyVzY
Część druga
https://www.twojewiersze.pl/pl/wiersz,WzEtNkI4NTk2MDExcDdWOSc0SjE
Część trzecia
https://www.twojewiersze.pl/pl/wiersz,MzFPNl44bzl4MUI4MzU0Mz44UjU
Część czwarta
https://www.twojewiersze.pl/pl/wiersz,PDE8Nko4ZzknMiU4XjQ2NFcxXzc
Część piąta
https://www.twojewiersze.pl/pl/wiersz,ejFoNm04TjlNNDUyRDd4M1I1VDg
Część szósta
https://www.twojewiersze.pl/pl/wiersz,ZzFXNjo4LTl-NWs4KzZTNnM3aDM
Część siódma
https://www.twojewiersze.pl/pl/wiersz,JzEsNlU4bTklNz82djlROVc1TDA
Część ósma
https://www.twojewiersze.pl/pl/wiersz,KTFfNlA5MTB2MFEzLThnNTs5KjQ

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
14 razy
Treść

6
3
5
11
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0
Warsztat

6
9
5
5
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


naskraju*<sup>(*)</sup>
naskraju*(*)
2023-07-26
No, no zaczyna się akcja rozkręcać i zaczyna sie też rozkręcać Marcel. Obrońca i prokurator i detektyw w jednej osobie.
Do miłego


ajw
2023-07-26
Zaczyna być wielowymiarowy :)

kmalenka8
kmalenka8
2023-07-25
Dobrze się czyta (nawet jednym okiem bo drugie przysypia), ale muszę iść spać bo jestem zmęczona...Dobrej nocy Iwonko życzę 😊⭐🌼


kmalenka8
2023-07-26
Popatrz nawet nie przyszło mi do głowy żeby o godz. 3 w nocy spoglądać w lustro, które akurat mijam idąc do toalety! Zresztą nie zapalam światła bo jest dość jasno! 😊 Sprawdzę...Moja mama kiedyś tak zrobiła i choć nie należy do strachliwych to przeraziła się! 😊 Może się jeszcze zastanowię...😃🍀

ajw
2023-07-26
Spoko. Nie trzeba tylko patrzeć w lustro, żeby się tej "zjawy" w odbiciu nie przestraszyć ;)))

kmalenka8
2023-07-26
To prawda! 😊 Chyba przestało padać, ale i tak pewnie zasnę...Trzeba odrobić tę "nieśpiącą" nocną godzinę! A swoją drogą budzenie się o godz. 3 w nocy ma ponoć swoją wymowę! 😊 Muszę pomyśleć czy w moim przypadku to prawda...😊🌼

ajw
2023-07-26
Czasem fajnie jak tak sobie miarowo kropi, a człowiek w przytulnej miejscóweczce :) Dobrego dzionka!

kmalenka8
2023-07-26
Nawet nie wiem bo więcej nie spałam jak spałam! Ale coś mi się śniło jak zawsze tylko już uleciało 😊Chyba sobie utnę drzemkę bo jestem na działce i deszcz miarowo pada...Ponuro dziś i chłodno! Pozdrawiam Iwonko i miej dobry dzień 😊🍀

ajw
2023-07-26
Mam nadzieję, że miałaś wesołe sny :)

Waldi1
Waldi1
2023-07-25
ten pień zwalony w Puszczy Białowieskiej też mnie rozwalił ... to jest bomba ...


ajw
2023-07-26
Mój patent - znaczy określenie, a nie zachowanie ;)))

Mgła<sup>(*)</sup>
Mgła(*)
2023-07-25
Ja jestem zachwycona tym Marcelowym cyklem
Czytałam rano teraz mam czas żeby się znów pośmiać i podelektować opowiadaniem ❤💛💚💙


ajw
2023-07-25
Super, że znalazłaś czas :)

AS***
AS***
2023-07-25
super :)


ajw
2023-07-25
No nie za bardzo, bo pod koniec utknęłam i liczę, że teraz mi się wyobraźnia rozhuśta :)

AS***
2023-07-25
miałem coś poględzić o liryce, ale może innym razem, bo prozatorsko jesteś absolutnie spełniona :)

ajw
2023-07-25
Super, że jesteś :)

Nata Sza
Nata Sza
2023-07-25
Świetne! Masz niebywały talent! Chyba się uzależnię od Twojej twórczości, w każdym razie wszystko idzie w tym kierunku.
Pozdrawiam serdecznie:)))


Nata Sza
2023-07-25
Mogę też nosem ;))

ajw
2023-07-25
Byle byś nie wciągała nosem ;))

Michał<sup>(*)</sup>
Michał(*)
2023-07-25
Rewelacyjnie się czyta. Wciągająca proza. Doskonałe obrazowanie, można wyobrazić sobie każdy ruch, zachowanie i przestrzeń wokół bohatera tej historii.
Miłego dnia:)6/5 lub odwrotnie sam nie wiem:)


ajw
2023-07-25
A czy to ważne w te czy we w te mańkę? ;))

tańcząca z wiatrem
No, no, ciekawie, a z tym pytaniem Darka, to mnie uśmiechnęłaś,
z paszportem Ołeny też jakaś dziwna sprawa, a na koniec jeszcze ta kamerka...
Pozdrawiam serdecznie, Iwonko jak zwykle z podobaniem
i notami, jak u Dagi :)


ajw
2023-07-25
Raduje się serce! :)

Elżbieta
Elżbieta
2023-07-25
Oho! Ciekawy wątek ... chyba wpadnie Marcel w jakieś gangsterskie przewały... świetny "tor dalszj jazdy"!!!
I co dalej będzie...??? 5/6
Serdeczności, Iwonko :))⭐😘


ajw
2023-07-25
Na razie to słodka tajemnica :)

fuyuko
fuyuko
2023-07-25
Tak, robi się coraz ciekawiej z tym rozwijającym się pomalutku wątkiem kryminalnym :) Jak zawsze świetnie napisane i oczywiście niezmiennie czekam co tam u Marcela :)
Serdeczności da Ciebie Iwonko :)
Oczywiscie 5/6 :)


ajw
2023-07-25
Raduje się dusza! :)

Marek Żak
Marek Żak
2023-07-25
Świetne, a idziemy w kierunku klimatów bandyterki ze wschodu. Czuję, że będzie ostro:).


ajw
2023-07-25
Zobaczymy co da się zrobić ;)

Galba c.<sup>(*)</sup>
Galba c.(*)
2023-07-25
Wznosimy się na kryminalny pułap. Robi się coraz cieplej...
Smakują mi te klimaty...
Pozdrówki :-)


ajw
2023-07-25
To świetnie, że nie jesteś rozczarowany :)

bez definicji
bez definicji
2023-07-25
Iwona, dzisiejszy odcinek jest po prostu obłędny! Prowadzisz tak doskonale akcję, jest tyle wątków, że z mojej strony ogromny szacunek!!!
Kawał świetnej prozy z nietuzinkowym poczuciem humoru!
BRAWO!!! 5/6 💖


ajw
2023-07-25
Dzięki, nie spodziewałam się takiego odbioru. Miałam raczej wątpliwości czy spodoba się taki rozwój akcji :)


Autor poleca

Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności