lot motyla
pachniały wiśnie zapach ciał niebieskich
w głowie zakwitło pełno pomysłów
szłaś drogą to był piękny maj cudny dzień
zamieszkałaś gdzieś we mnie w samym środku
czas sprzymierzeńcem los krzyżował sprawy
nie było łatwo zatrzymać cię
przepędziłem innego motyla by
wylądować na kwiatku pięknym jak
pierwszy pocałunek na ustach
dziękuję Ci za to kręci się łza
gdy milczysz wspominam każdy grymas
każdy gest ważne są małe sprawy
choćby motyla
gdy delikatnie szepczesz on odlatuje
