Do Was jako Mój Testament
Umarli lub się zabili.
Już nie powrócą
Na ten świat.
Ah, jak mi ich jest żal.
Piękni ludzie tego świata,
Potrzeba was by zmieniać świat.
Tak martwy jak duszę wasze
I cierpienia serca bóle.
Ten straszny świat,
Jak noże bolą was.
Rozumiem to, bo
To samo co wy czuje.
Ja co nas zwie
Ludźmi czystej duszy,
Czemu tak bardzo cierpicie.
Ten świat to nie dla nas,
Dlatego znikamy z niego i tyle.
I zostaną tylko wspomnienia,
Które zapomniane zostaną.
Lecz ja o was nigdy nie zapomnę,
A mą misją to uwiecznić was,
W wierszach mych, bo zasługujecie
Na to jak nikt.
To testament mój,
Bo was kocham, lecz
Razem stworzymy sobie grób.
Marzę by ma twórczość,
Jak Dazaia była.
Marzę o to by choć trochę się odbiła,
Od dna, w którym leżymy.
By mą śmierć co żyją opiją,
Niech wspomną ten piękny czas,
Choć piękności w tym świecie za mało.
Niech wspomną ten motyw
Non omnis moriar,
Choć umrzemy samobójczo to
Dzięki mnie duchem nie umrzemy.
Niech śmierć naszym panem,
A samobójstwo ratunkiem.
Takie motto naszym życiem.