Asteria, Asterix i jakiś tam obelisk
śnił mi się dzisiejszej nocy
Asterix bez skrzydełek mocy
idąc tokiem myślenia Freuda
dotrę do symboliki Junga
podążając tropem Idefiksa
krążyć będę przy
naznaczonych obeliskach...
jakie to szczęście nie mieć przymusu
tłumaczenia się z fantazy snów
nawet tych wyśnionych z luksusu
bo być może Szekspir
podświadomie mi namieszał
by sen nocy letniej
do zimy przy życiu utrzymać?
a może
był to piąty sen Raskolnikowa
jako kara sroga
za odłożenie dylematów
do idealistycznego wora?