Ja kontra Ja
Na przekór sobie, z logiką na wojnie.
Raz pod pręgierzem się czuje, zamknięty w klatce.
Czasem wolny jak ptak, w przymierzu z wiatrem.
Bo sprzecznością jestem, swym największym wrogiem.
Zrozum…
Ja –
Na noc czekam, by dniem znużony,
w ułudę opaść bezwładnie.
By utonąć w życia swego alegorii,
myślą świeżą, sen nakarmić.
Oczy zamykam.
Choć…
Jawa czasem zbyt bolesna, by oczy obudzić śpiące.
Chęci jak me drogi, pyłem przysypane,
Ledwo dla oczu widoczne.
Nad brzegiem w mętną wodę wpatrzony,
wzrok wytężam by w ciemności dno dojrzeć.
By sny swe wyłowić, po omacku wodę mące.
By sens odnaleźć, choć niewielki.
Powieki swe odkleić sklejone letargiem lepkim.
Po to tylko by narodzić się znowu,
wraz ze słońca wschodem.
By…
Wrócić do walki ze swym największym wrogiem…