Cień
jest naszym niemym towarzyszem
z mariażu światła i ciemności padł
wędrówka w blasku słońca jest jego mytem
na granicy tego co rzeczywiste
objawia się raz za razem
pomimo iż dostrzegasz go
nie obejmiesz go żadnym prawem
fizyki, chemii czy matki wszystkich nauk
podąża za nami, jak potrzeba, jak nałóg
czym jest naprawdę , cóż zwiastować może
może to sama śmierć, gotowa wychynąć o każdej porze
może wyłącznie nas pilnuje
o czym świadczy w bytu wzorze
nie widzimy go tylko w ciemności
ona matką jest wszystkiego
początkiem i końcem nicości
ramami życia każdego
wracamy w jej objęcia śniąc
stąd absencja jego
gdyż matka mógłbym przysiąc
dąży do końca sprawiedliwego
dla wszystkich swych dzieci
co do jednego
i gdy ostatni postawimy krok
wędrówki dobiegnie koniec
stanie w końcu przed nami
jak meldujący nam o zmierzchu goniec