Łuna
w którym czas się skończył
w sierpniowy poranek
zamarła cisza
pod betonową kopułą wisi dziś dzwon
dość lekki każdy może uderzyć
w muzeum ekspozycja czarno białych fotografii
nikt nie robi zdjęć chociaż można
w szklanych gablotach dzieci
zawieszają kolorowe girlandy
na rzece trenują kajakarze
każdej wiosny błogosławioną łuną
park rozpalają wiśniowe kwiaty
i tak spokojnie jakoś jest
obok młode milionowe miasto
tętni życiem i chce zapomnieć