nocka
gdy za oknem ruda jesień
konie biegną po niebie
nie ma słońca jest cisza
nie ma drzew zostały liście
każde słowo porywa wiatr
unosi śpiące mosty
w Pijanej Wiśni
szklanki grają na stole
kelner zamyka dzień
sen koty drapie po mordkach
idąc spać zmywam tatuaże
jutro zabarwisz mnie na nowo
pieszczoty w pierzynie
oczekują nagich ciał
otwieram wino i parasol
teraz wszystko się zlewa
w jedną sekundę rozkoszy
toast za mokrych gości
którzy zasnęli w tramwaju