Polityk
winnego pochodzenia.
Ze stali wykuta
krucha, jakby pokłuta
Zatraca swe myśli
Myślą niewinna
aby napewno, tylko laleczką
Stworzyciel nieznany,
Nie ma kogo zapytać
Pyta wiec siebie
„Czy jestem laleczką?”
Inna laleczka,
Inaczej stąpa,
Nie waha się,
Nie martwi,
Może nie wie
Ze z porcelany.
Czy wie, czy nie
Ból niesie przed siebie
Myślą jakby już znaną
Spisaną przez siebie,
A może i nie
A i nie chciało mi się w interpunkcje, albo nie potrafię i tyko tak tlumacze