Zbawienie Świata nad Potokiem Służewieckim
przeżuwając swoje rozterki
i popluwając nimi w kierunku padoku,
sumienie leniwe
wśród traw położyło się
na prawym boku.
Rozmyśla.
Przystąpić do Karuzeli,
czy kręcić się przeciw niej?
Wiem! Pójdę tyłem do przodu,
by w dwie naraz iść strony.
Lecz wnet biec zaczyna,
by wszystkie szlachetne konie dogonić.
I potknęło się,
przewróciło się,
potłukło się sumienie.
Więc przyszedł medyk
i je uleczył.
Jutro słońce zmęczone
znów sięgnie zenitu...