Zapach zachodzącego słońca
jestem sobie
to zapatrzenie
spektakl wieczorny
odrywa mnie
od rzeczywistości
chwila zapomnienia
powietrze pachnie jaśminem
trawa mięknie pod stopami
szelest liści drzew
drżące osiki
baletnice brzozy szumią
czy czekają na deszcz?
purpurowe słońce
zachodzi za horyzont
kolory zmienia
jak w palecie barw
zanurza pędzel
i zatraca się
w każdym muśnięciu
jest częścią pejzażu
karmazynowy odpływ
obraz ,który wystaje zza ramy
prostego człowieka.