Dowody (myśli 53 letniej młodej nadziei poezji)
chodzi o to by łączyć, łączyć się... i pozostać sobą
zostałem okrzyknięty największą nadzieją młodego
53 letniego pokolenia przez Readers Pierdółs
owce zajęły Olsztyn Jurajski
mam kontakt
nie mam
dotknąłem rękę i pocałowałem
po roku czy 6 miesiącach pogłaskałem policzek
porcelanowej chorej laleczki
jakie to smutne
jakie to miłe
wschód księżyca pomiędzy nami
nie wiemy co dokładnie jest
rządzą czary
ale coś jest
wyobrażamy sobie dobre
wyobrażamy sobie złe
furtki do nieba i piekła w nas
kat i ofiara
łowca i jego kochanka
...
urojenia winy i prześladowcze, ale coś się dzieje
naprawdę czynimy dobro albo zło
napędzają to popędy zahamowane
szukać depresyjnych, uzależnieniowych, uczuciowych
łatwych dziewczyn
byle nie trudnych, narcystycznych borderline
łatwe to naturalne
cykl rozpadu
drzewa, wiatr, niebo są znów obce
nie tak jak wtedy, gdy były nią dla mnie
więc się ich trochę boję
choć wierzę, że czają się w nich oczy psa i gesty kotki
teraz jestem poza nimi
choć z nimi związany
ale samotny
wśród łąk, wśród, rzek, wśród ludzi
szukam przyjaciół
to pustkowie piękne, pochylone, dzikie
zieleń szepcząca, napierająca woda
wijące się winorośle
chichoty, przestronne wzdychania
podziemie na łąkach
figury na ścianach odprawiają rytuały
przepływu energii życia
jak odnaleźć łatwe, naturalne dobro
puść to zwierzę, chroń to zwierzę
zjedz to zwierzę, nakarm
pobaw się z nim