Trzy limeryki z pogranicza psychologii
Francesca mówi: mój ty narcyzie.
Lecz w tym sęk i zagadka:
czy ma na myśli kwiatka?
Całymi dniami wciąż się z tym gryzie…
,,Megalomanie spod Tarnobrzega’’
Wacka tak nazwał jego kolega.
Lecz nie jest nań obrażony
i tak rzekł dumny do żony:
Od dzisiaj jestem ale już…mega.
Ada się żali Meli z Męcinki:
mąż już nie zważa na jej docinki.
Całe godziny zerka,
jedynie do lusterka.
A teraz nawet użył jej szminki.
