Mój wiersz nie ma związku z tym co opisuje tutaj ,mój wiersz opisuje sytuację sprzed 2-3 lat ..i bardziej skupiam się w nim na Mocy Modlitwy .:-)

Ciągle usilnie chciała wysyłać mnie na jakieś ,,terapię"' na żadne terapię iść nie muszę i nie pójdę .Odeszłam by chronić siebie resztki godności która próbuje mi odebrać ona i jej ,wspólnicy"" Dałam z siebie wszystko przez kilka dobrych lat..! Nie chodzi o pracę ,nie chodzi nawet o rodzaj tylko o to że czasem nie ma innego wyjścia jak odejść ...Mam dość leżę rany po ciosach i ranach.

Do póki żyje będę walczyć o prawdę ,!! Mój mąż też zachowuje się jak opętany i też mam prawo mówić o tym co robi i będę mówić o tym co robi ( jakie zło wyrządza innym ) będę mówić głośno.!

Wykończy mnie ten słownik ,,zwaliła na mnie rzeczy przy których nawet mnie nie było ( uszkodzenia ciała trójki dzieci)...

Jedna taka jak twierdzę ,opętana żmija "" zwalilam mnie rzeczy ( przestępstwa aż trzy ) przy których nawet mnie myśl było ( choć wie kto za to odpowiada ,kryje winnych a zwala na mnie) ratuje swój tyłek moim kosztem ponieważ zarządamo od niej wyjaśnień .Usilnie kazała mi się przyznać ale do czego ?? Do przestępstw których się nie dopuściłam?? To jest nieuczciwe z jej strony to jest podłe! Studiuje pedagogikę ,opłacam..zaliczam...po co ? żeby za chwilę dowiedzieć się że odcięła mi drogę z zazdrości? Ciągle pytała ,,a po co pani te studia? Ciągle mi wmawiała że to są studia dla osób silnych psychicznie ...Czy ja jestem słaba??? Ja mam inne zdanie ..na swój temat i wcale tak nie uważam.Uwazam jednak że z miejsca gdzie ktoś mnie niszczy ,depcze moja reputację ,zafalsxiwuje prawdę ,oczernia ,obraża...trzeba odejść ..Już jeden taki ksiądz Piotr mi powiedział na kolędzie ..nie wolno dawać się tak niszczyć ,jak jest toksycznie to trzeba odejść i odeszłam Wiem że moja rezygnacja była najlepsza decyzja jaką podjęłam.

Dokładnie