Spojrzenie wstecz
żyć bez pośpiechu.
Twarz mieć w beztroskim
uśmiechu.
Więcej wygospodarować
czasu dla siebie.
Jednak ciągle było gonienie.
Życie płynęło w przyspieszeniu,
w stresie i zniecierpliwieniu.
Natłok obowiązków domowych,
rodzicielskich i zawodowych -
powodował zawrót głowy.
Jak powietrza potrzebowałam
odpoczynku i życzliwości,
pomocnej ręki i bliskości.
Szybko przyszła jesień życia.
Teraz żyję zgodnie z rytmem
serca i już nic nie muszę.
Czasu wolnego mam w nadmiarze.
Spełniam marzenia młodości
i małe przyjemności.
Jednak życie kołem się toczy -
na pewno jeszcze nie raz
mnie zaskoczy.
.