Wygnanie na Wyspę Rozpaczy
czarne włosy
roztańczone w
wyjącym wietrze
Powstałem
podniosłem oczy
dumny wśród ruin
Głuche uderzenia
ziemi o ziemię,
okute prochem stopy
Nadchodzą......
Anioł pożądania
płomień namiętności,
otwarte
Twe ramiona.
Anioł nienawiści
płomień- sztylet ognia,
i pragnie, i żąda
serce zakrwawione
Anioł pokuty-
oczodoły trupa
beznamiętne wzrokiem
Jakże zabolą ,
młodzieńcze płomienie
wrzask potępionego,
skrucha- niewinnego.
Lecz czerep pokuty
miażdży głosy serca
Trupia beznamiętność
obojętne słowa
Wygnania
pęknie miecz,
łamią się kolana
I wiosła galery
w morzu zapomnienia
„Głupiś Ty”-
z każdym uderzeniem bicza.
i tylko oczy
krzyczą opór serca
Do przodu,
do przodu,
uderzenie bębna
Styks-
i głuchy dźwięk
przez morze zapomnienia,
tam dom Twój
Wyspa Rozpaczy