Lot Ikara
Jaka siła zadała mu ten dobrowolny cios?
Co przepełniało jego istnienie, gdy zbliżał się ku końcowi?
Strach, zwątpienie a może zwycięstwo...
A co jeśli Ikar wciąż żyje i rośnie ukryty w rytmie wolnych, spragnionych serc...
Rozpala swą krwią wieczny ogień nadziei.
On nie prosi o pamięć czy westchnień szelest.
On domaga się skrzydeł rozpostarstych odważnie,
lotu pod wiatr,
czystych łez co zmyją zwątpienia szadź.
On żyje w każdym Twym kroku w nieznane, w każdej sekundzie życia, która należy tylko do Ciebie i do niego zarazem.