Miłość niespełniona
Znajomi, przyjaciele, nie wiadomo
Oboje z nich na pewno zraniono.
On złapał uczucia, jak kwiat na łące,
ona nie i to na pewno jest krzywdzące.
Gdy wrócili do siebie, po czasie
ona jakby inna, on dojrzalszy
ona pragnęła innego, a on ją całym sercem
stał z boku, patrzył jakby obojętnie.
Gdy od środka znikał w mgnieniu oka,
jak z gniazda odfruwając sroka
na zewnątrz trochę inny,
czuł się winny.
Te wszystkie razy gdy do niej przychodził,
gdy wzrokiem po jej oczach wodził.
Te kwiaty, prezenty świąteczne, to wszystko jakby zbyt bajeczne.
Starał się całym sercem, ale nie wystarczał
los nie chciał go dopuścić
pragnął z całych sił, z nadzieją ciągle żył.
Nie potrafił się pogodzić z tym, że jest ciągle niewystarczający
I choćby jak liść puszczony na wietrze unoszący się ku górze,
on spadał jak kamień puszczony po sznurze, bo uczucia do niej były zbyt duże
choć kibicował jej całym sercem
nie potrafił stawić czoła tej udręce
patrzeć na nią i jej innego
to wszystko było jakby zbyt prawdziwe
rozstali się ona w szczęściu on we łzach
on ją dalej kocha w ukryciu
Bo liczy że może w innym życiu albo gdy czas przeminie
ona jak bumerang wróci bo on bez niej zginie.