zakłamana biedna anielica
Gdy tak udajesz
że nie rozumiesz kompletnie
Co chcę przekazać
Gdy wypowiadasz się
Krytykując system który krytykuję
Choć upaprana jesteś w tym po uszy
mówisz by nie ocenić oceniając tych którzy oceniają
Oburzasz się, że ktoś nie jest sobą
Ty chowasz się za maską anioła
Bo boisz się być sobą
Tam
Gdzie ciebie wciąż nie ma
Śmieszna istoto
Najprawdziwsza w swoim zakłamaniu
Świata i siebie
Podejdź tu bliżej
Abyś mogła sama się przyglądnąć sobie
I swoim treściom
Które codziennie zakłamujesz w świecie
pełnym brylantowych łez
Pochylasz się
Udając wciąż
udając świętą
Uzdrowicielkę dusz
Pod maską kryjesz siebie
Manipulantkę bez skazy prawdy w sobie
Czujesz się wygraną
Ale życie Cię rozliczy